Marsjańska ekspedycja na skutek potężnej burzy piaskowej kończy się niepowodzeniem. W trakcie ucieczki z Czerwonej Planety jeden z członków ekspedycji ginie – tak przynajmniej pokazują wszystkie urządzenia. Po bezowocnych poszukiwaniach załoga odlatuje z Marsa. Po jakimś czasie okazuje się, że Mark Watney żyje. Jest ranny ale żyje! Tylko został sam na Marsie. I w tym momencie rozpoczyna się powieść!
Czytając tę powieść ma się świadomość autentyczności zdarzeń. Cała ta niezwykła historia została przedstawiona bardzo realistycznie; trudno uwierzyć, że stosując tak precyzyjne opisy wykorzystania technologii w walce o przetrwanie głównego bohatera, autor przedstawia nam literacką fikcję. Wspaniała powieść pod warunkiem, że lubimy pozaziemskie klimaty; chociaż kontaktu z Ziemią i ludźmi nie brakuje.
Polecam. HW